wtorek, 30 grudnia 2014

Jaka kara za brak ubezpieczenia OC?

OC samochodu jest ubezpieczeniem obowiązkowym, w ramach którego ubezpieczyciel przejmuje na siebie odpowiedzialność finansową w razie szkód wyrządzonych osobom poszkodowanym na skutek kolizji / wypadku spowodowanego przez pojazd ubezpieczony.

Za brak OC samochodu zapłacisz karę


Niezachowanie ciągłości ubezpieczenia OC może grozić poważnymi karami finansowymi. Niestety, biorąc pod uwagę statystyki przygotowane przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, kierowcy nic sobie z tego nie robią. W 2013 roku łączna kwota kar za brak OC wyniosła ponad 26 mln PLN.

Ile zapłacisz za brak OC samochodu? Bazowa stawka to wysokość minimalnego wynagrodzenia z tytułu umowy o pracę. Wysokość kary uzależniona jest od posiadanego samochodu oraz od okresu, w jakim pojazd nie był ubezpieczony.


Wysokość kary za brak OC wynosi:

- dla samochodów osobowych – dwukrotność minimalnego wynagrodzenia,
- dla samochodów ciężarowych, autobusów i ciągników – trzykrotność minimalnej pensji,
- dla pozostałych pojazdów – 1/3 minimalnego wynagrodzenia.


Jeśli pojazd nie był ubezpieczony:

- maksymalnie 3 dni – wówczas zapłacisz 20% należnej opłaty karnej,
- od 4 do 14 dni – zapłacisz 50% należnej kary,
- powyżej 14 dni – musisz uiścić 100% nałożonej opłaty.

Czy kar za brak OC można uniknąć?


Zła wiadomość dla kierowców jest taka, że karę za brak OC samochodu będą musieli zapłacić. Nawet wtedy, gdy będą unikać pism z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

Trzeba bowiem mieć świadomość, że jeśli nie opłacisz nałożonej kary w terminie, kwota zostanie ściągnięta przez urząd skarbowy. I to na drodze postępowania egzekucyjnego. Nie warto więc unikać płatności, ponieważ i tak będzie trzeba ją uregulować.

Nie masz OC? Zapłacisz odszkodowanie z własnej kieszeni


Konsekwencje braku OC samochodu to nie tylko kara nałożona przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Jeśli dojdzie do stłuczki, wówczas osobom poszkodowanym będziesz musiał wypłacić należne świadczenie z własnej kieszeni. A to może cię sporo kosztować – nie tylko pieniędzy, ale i nerwów.