czwartek, 7 stycznia 2010

Co dalej z marką Saab?

Koniec Saaba?

Dyrektor General Motors, Ed Whitacre, powiedział, że plan ochrony Saaba przed upadkiem jest coraz mniej realny, pomimo zgłoszenia na ostatnią chwilę ofert dwóch szwedzkich firm.

Według Whitacre’a, żaden z dotychczasowych potencjalnych kupców Saaba nie zaproponował pieniędzy potrzebnych do wykupienia i zrestrukturyzowania firmy. Dodał, że General Motors zrobiło wszystko, co było w ludzkiej mocy, by ratować szwedzką markę. "To naprawdę proste" – mówił dyrektor GM w wywiadzie dla prasy. "Wystarczy mieć pieniądze i kupić Saaba, ale problem w tym, że nie pojawił się nikt, kto miałby odpowiednie fundusze" – dodał.

Holenderska marka Spyker była do niedawna jedyną firmą, o której oficjalnie było wiadomo, że złożyła w terminie swoją ofertę na Saaba. Szwedzka prasa podaje jednak, że na ostatnią chwilę, czyli do godziny 16 lokalnego czasu, dwie nowe spółki złożą odpowiednie dokumenty.

Jak powiedział przedstawiciel szwedzkiego ministerstwa przemysłu, Joran Hagglund, w sumie trzy podmioty wyraziły chęć przejęcia Saaba. "Od 18 grudnia mieliśmy kontakt z wieloma firmami, wśród nich także szwedzkimi. Myślę, że co najmniej dwie z nich wystąpią z poważną ofertą dla GM, zanim upłynie termin. Problem jednak leży w tym, że żadna z dotychczasowych propozycji nie zapewniała finansowego zabezpieczenia inwestycji" – dodał Hagglund.

Przedstawiciel szwedzkiego rządu ujawnił ponadto, że Koenigsegg, który był jednym z pierwszych kół ratunkowych dla Saaba, a następnie wycofał swoją ofertę, nie jest zainteresowany wznowieniem działań mających na celu przejęcie tej marki.

Ed Whitacre twierdzi, że jeżeli dziś nie dotrą do niego odpowiednie, czyli gwarantujące spore pieniądze, oferty, proces upadłości Saaba rozpocznie się na dobre…